dzisiaj: 200, wczoraj: 113
ogółem: 3 043 249
statystyki szczegółowe
Liga Okręgowa » Siedlce |
Najbliższa kolejka 1 |
|
|||
Gdy emocje już opadły, a kac dawno przestał męczyć i trochę czasu upłynęło od zakończenia rundy, wypadałoby coś napisać na ten temat. Na specjalne życzenie Rafała Malinowskiego zabrałem się do pisania.
W rozwinięciu krótkie podsumowanie rundy oraz indywidualna, nie do końca obiektywna opinia o każdym z zawodników.
Przed sezonem działo się naprawdę dużo spraw typowo pozasportowych. Zmieniliśmy okręg z warszawskiego na siedlecki. Prowadzone były intensywne poszukiwania sponsorów. Organizacyjnie też przechodziliśmy transformacje. Skład zarządu uległ diametralnej zmianie. Pożegnaliśmy Michała Dygę, którego zastąpił świeżo upieczony (jeszcze raz gratulacje) Pan Młody, czyli Piotr Ceregra. Na jego zastępcę został wybrany znany ze swojego surowego podejścia do zawodników, Piotr Antosiewicz. Stanowiska Sekretarza i Kierownika drużyny nie uległy zmianie. Odpowiednio zostali nimi Rafał Malinowski oraz Dominik Grzegrzółka. Dodatkowo zyskaliśmy sponsora (?) – firmę Folpak, której właścicielem jest rodowity sienniczanin Pan Baranowski. Mam nadzieję, że ta współpraca nie zakończy się tylko na zakupie nowego kompletu strojów, ale będzie trwała również w miarę odnoszonych sukcesów przez Fenix.
Przenosiny z Warszawy do Siedlec nie obyły się bez problemów. Już przed sezonem 2011/12 przeprowadziliśmy wewnątrz drużyny głosowanie, jednak wtedy jeszcze większość chciała pozostania bliżej stolicy. Dopiero przed tym sezonem, niemal jednogłośnie zadecydowaliśmy o przeprowadzce na wschód. Czas pokazał, że była to dobra decyzja bo dzięki niej mamy szansę spełnić małe marzenia tego klubu, czyli awansować do okręgówki.
W każdym meczu dało się odczuć, że drużyny ‘napinają’ się na nas bo przyjechała ‘warszawka’ i myślą, że są lepsi, otóż tak. Pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi. Chciałoby się powiedzieć, że bezdyskusyjnie, ale nie da się tak łatwo zapomnieć o porażce z wiceliderem (5:2 z Watrą Mrozy) oraz idiotycznej porażce z Mazovią (przez pewne pozaboiskowe problemy trzech zawodników: Markowskiego, Jastrzębskiego i Okrzei). Koniec końców jesteśmy liderem, mamy 4 punkty przewagi nad drugim miejscem oraz komfortową pozycję wyjściową na rundę wiosenną. Chciałbym życzyć sobie, żebyśmy nie zachłysnęli się tym chwilowym sukcesem.
Postaram się krótko w trzech zdaniach opisać dokonania każdego z zawodników, który wystąpił w tej rundzie.
Bramkarze:
Mariusz Biardziński – Zaczął grać dopiero w trakcie sezonu, może kiepsko gra nogami, ale niektóre z jego interwencji zapadną mi na długo w pamięci. Przede wszystkim świetne parady z Nojszewianką, Liwią i z Płomieniem Dębe Wielkie.
Paweł Rudnik – Bramkarz obdarzony niesamowitym refleksem, ale jednak kiepskimi warunkami fizycznymi. Mimo wszystko trzeba pamiętać, że początek sezonu miał rewelacyjny (pamiętacie interwencję z ULKS Gołąbek?). Paweł zawsze był, jest i będzie. Szacunek.
Tomasz Manicki – Najlepszy, a na pewno z najlepszym CV, zawodnik, jaki grał do tej pory w Feniksie. Szkoda tylko, że poprzez zawirowania organizacyjne nie mógł zagrać w najważniejszym meczu rundy. W tym jedynym przypadku należy się ‘karny kutas’ dla zarządu.
Obrońcy:
Karol Szczęsny – Płuca drużyny, chociaż wcale nie dlatego, że tyle pali. Biega od jednego pola karnego do drugiego i z powrotem. Do tego zrobi jakąś fajną, miłą dla oka akcję po skrzydle z Dawidem Matakiem. Karol, kiedy bramka?
Piotr Markowski – Wicekapitan drużyny. Wcześniej wydawałoby się ostoja defensywy. Jednak w tym sezonie znacznie obniżył swoje loty, chociaż bawi się wciąż tak samo, albo nawet lepiej. Wymaga od siebie zdecydowanie więcej, niż to co obecnie pokazuje. Mimo wiecznej krytyki udało mu się strzelić trzy bramki i jest niedaleko od wygrania pewnego zakładu.
Konrad Okrzeja – Jeden z trzech środkowych obrońców, gdzie rywalizacja jest największa. Nieoczekiwanie dostawał bardzo dużo szans od trenera i większość wykorzystał. Udało mu się strzelić pierwszą bramkę w Feniksie, przy której był duży ubaw.
Kamil Jastrzębski – Kolejny środkowy obrońca. Zdecydowanie wolałby grać w środku pomocy, ale czy tam radziłby sobie lepiej? Strzelił dawno upragnioną bramkę, zanotował kilka ładnych asyst, ale od niego też oczekuje się więcej, niż od innych.
Arkadiusz Boruciński – Jeden z naszych towarów eksportowych. Na lewej stronie potrafi zrobić wiatrak z przeciwnikami. Ciągle się rozwija, do tego jako jeden z nielicznych odmawia sobie alkoholu. Trenuje i z meczu na mecz gra co raz lepiej. Do tego strzelił jak najbardziej zasłużoną bramkę. Oby tak dalej.
Patryk Długaszek – Mógł mieć wejście smoka w dniu swoich urodzin i strzelić nawet dwie bramki. Później przytrafiła mu się kontuzja palca, potem też zdarzały mu się urazy (Pater co się z Tobą dzieje?). Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia i odszukania formy.
Pomocnicy:
Dariusz Osica – Zrobił duży postęp odkąd naszym trenerem został Andrzej Sieradzki. Z napastnika trochę z przymusu został cofnięty do środka pola i o dziwo radzi tam sobie nadzwyczaj dobrze. Widać potencjał i zgranie z Michałem Maciejewskim.
Dawid Matak – Drugi po Dzidku, który ośmiesza obrońców rywali. Niesamowity drybling, dobra koordynacja i przyspieszenie. Wreszcie zaczął strzelać ważne gole i wykonywać stałe fragmenty, po których strzelamy bramki.
Dominik Zawadka – Mój ulubieniec, który na meczach pojawia się od święta. Stać go na więcej, gdyby tylko zaczął trenować i uwierzył w swoje umiejętności. Przychodził z juniorów jako jedna z gwiazd drużyny i wszyscy wiedzą, że dużo potrafi zrobić z piłką. Pytanie brzmi dlaczego tego nie pokazuje?
Marcin Zawadka – Drugi z ‘Murzynów’, ten bardziej ogarnięty. Wcześniej próbowany na obronie, dziś skrzydłowy grający w pierwszym składzie. Dużo pracuje w obronie, jak i w ataku.
Marek Maciejewski – Przed sezonem Rafał napisał na stronie, że jest znany z tego, że jego bratem jest Michał. Dziś można napisać odwrotnie. ‘Fasolka’ bardzo wpasował się w siennickie towarzystwo, co cieszy. Dobre mecze przeplata tymi słabszymi. Pierwsza połowa z Płomieniem pokazała, że potrzebuje zaufania od trenera i swojego brata na obronie, żeby mógł rozwinąć skrzydła.
Michał Maciejewski – Znany z tego, że jest bratem Marka Maciejewskiego. Bardzo ceniony przez Andrzeja Sieradzkiego, który nie wyobraża sobie bez niego drużyny. Jeden z lepszych, o ile nie najlepszy technicznie zawodnik w zespole, z dobrym przeglądem pola. Niestety ma to do siebie, że lubi odbijać kolegom dziewczyny. Mimo tego da się go lubić.
Paweł Zyglarski – Po pewnych kłopotach z wymiarem sprawiedliwości wrócił do gry. Jak gra to widać u niego spokój i dobrą technikę. Jeśli wróci do treningów i zmieni podejście do życia to będzie typowy defensywny pomocnik, który jak potrzeba to przejedzie się po kostkach rywali.
Kamil Nymka – Nie gra zbyt wiele, ale jeśli już gra to strzela bramki (Puchar Polski z Jabłonianką). Braki w umiejętnościach nadrabia niesamowitą walecznością, której może mu pozazdrościć połowa drużyny.
Wielgo Piotr – Defensywny pomocnik, przyszedł do nas razem z mińską grupą melanżową z Watry. Nie odstawia nogi. Zawalił bramkę z Płomieniem, ale kilka minut później zrehabilitował się strzelając na 1:1. Od tego momentu zaczęliśmy dopiero grać.
Marcin Antosiewicz – Młodszy brat wiceprezesa. Lewonożny z nie najgorszym dośrodkowaniem i mocny uderzeniem. Dzięki niemu Wafel mógł i powinien strzelić hat-tricka w ostatnim meczu . Jeśli będzie robił postępy to na pewno zwiększy się konkurencja na lewym skrzydle.
Łukasz Pokropek – Szkoda, że mógł się pojawić tylko na jednym meczu (z Liwią), co nie zmienia faktu, że nawet w tym spotkaniu pokazał, że potrafi grać w piłkę. Myślę, że każdy życzyłby sobie jego obecności na wiosnę.
Rafał Matak – Chyba największy pechowiec w drużynie (zaraz po Paterze). W ostatnim przedsezonowym sparingu doznał kontuzji, potem podczas urlopu zrobił sobie coś innego i nie zagrał w żadnym meczu. Liczę na wiosenny powrót byłego kapitana.
Napastnicy:
Konrad Pawlak – Kapitan. Najlepszy (ex aequo) strzelec drużyny, który równie często asystuje kolegom. Jak tu go nie chwalić? Potrafi stworzyć sobie dużo sytuacji, ale zdecydowanie za mało z nich wykorzystuje. Wiem, że stać go na więcej.
Andrzej Dróżdż – Jedyny napastnik z całej ligi przeciwko, któremu nie chciałbym grać. Nie ma chyba takiego obrońcy, który potrafiłby go przepchać. Zazwyczaj to Andrzej przepycha dwóch, czasami nawet trzech. Ma młotek w prawej nodze, chociaż z trochę słabym celownikiem. Szkoda, że mieszka daleko i nie ma możliwości trenowana bo byłby zdecydowanie lepszy.
Piotr Lisiecki – Umieściłem go w ataku, ponieważ wydaje mi się, że pod nieobecność Andrzeja będzie go zastępować. Rok temu tak go ugościliśmy na Wigilii, że już u nas został. W sparingach przed rundą wiosenną 2011/12 strzelał dużo i pięknie. Trochę się zaciął, ale znając jego ambicje ta fantastyczna bramka z Płomieniem doda mu pewności siebie i dzięki temu się przełamie pod bramką rywali.
Mateusz Maczugowski – Dobry technicznie, jednak niewysoki. Nie dostawał zbyt wielu szans na grę i może dlatego zrezygnował z dalszych występów. Przykro, że tak wcześnie bo widziałem w nim dobrego zawodnika.
Łukasz Damięcki – Popularny ‘Łuki’ miał być zbawieniem naszej linii ataku, niestety nie był, chociaż i tak go lubię. Ma najlepszą skuteczność w drużynie bo zagrał tylko jeden mecz i strzelił bramkę (Puchar Polski z Jabłonianką).
"idiotycznej porażce z Mazovią (przez pewne pozaboiskowe problemy trzech zawodników: Markowskiego, Jastrzębskiego i Okrzei)" haha :D dobre dobre :D
Hutnik Huta Czechy
Jabłonianka Jabłonna Lacka
Mazovia II Mińsk Maz.
Miedzanka Miedzna
Orzeł Unin
Płomień Dębe Wielkie
Podlasie Sokołów Podlaski
Pogoń II Siedlce
Sęp Żelechów
Tajfun Jartypory
Tęcza Stanisławów
Tygrys Huta Mińska
Victoria Kałuszyn
Watra Mrozy
Wektra Zbuczyn
Wilga Miastków
Zryw Sobolew
![]() |
|