Gminny Klub Sportowy FENIX Siennica - strona oficjalna

Strona klubowa
Herb

Wyszukiwarka

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 20 gości

dzisiaj: 1984, wczoraj: 2641
ogółem: 2 787 712

statystyki szczegółowe

Tabela ligowa

Liga Okręgowa » Siedlce

Wyniki

Brak danych.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.

FenixSiennica TV

więcej...

 

 

 

 

Aktualności

Drugi przełom w Siennicy- Andrzej Sieradzki

  • autor: fenixadmin, 2013-02-22 17:17

Mniej więcej miesiąc temu minęły 2 lata od kiedy Andrzej Sieradzki przyszedł do Siennicy. Gdy wszystko idzie dobrze i mamy normalność to bardzo szybko zapominamy jak było kiedyś i komu to zawdzięczamy. Ojców sukcesów zawsze jest dużo, a porażkę najlepiej zwalić na jedną osobę. Krótka historia o tym jak było kiedyś i co zmienił po przyjściu Andrzej Sieradzki.

Trochę prywaty. Przyszedłem do klubu 8,5 roku gdy rozpadł się rocznik 1988, w wieku 16 lat. Dobrzy zawodnicy grająca w tym rocznika była z 1989: Piotr Sobotka (późniejszy młodzieżowy reprezentant Polski), Tomasz Płochocki (obecnie Watra Mrozy) oraz Konrad Pawlak (obecnie nasz najlepszy strzelec) poszli do Drukarza Warszawa, a kilka lat wcześniej Adrian Sarna i Radosław Rowicki do AONu Rembertów. Po przyjściu spotkała mnie szara rzeczywistość, na treningu było nas najczęściej trzech: ja, Biały i Damian, na mecz jeździliśmy w 11, czasami 10. Przełomem było przyjście do klubu Pana Roberta Maciejewskiego, który oddzielił piłkę seniorską od PKS Life i założył Gminny Klub Sportowy Feniks. Poprawiło to naszą sytuację finansową, skończyły się składki, na mecz zawsze było czym jechać. Dzięki dobrej organizacji więcej osób przychodziło na treningi i udało nam się awansować do A klasy, a gmina co roku zwiększała budżet klubu. Po odejściu Pana Roberta z klubu oraz Trenera Janusza Wójtowicza wróciły problemy z organizacją i trenowaniem, co przełożyło się na problemy ze zdobywaniem punktów, a klub zaczął walczyć o utrzymanie i po rundzie wiosennej sezonu 2010/11 byliśmy czerwona latarnią ligi. Przypomnę, że wtedy: ledwo się zbieraliśmy na mecze, nie było zwracane za paliwo (pewnie gdyby nie zaangażowanie Wasila w tamtym czasie nie pojechalibyśmy na kilka meczy), pamiętacie mecz z Maciejowicami gdzie Kripek bronił bez rękawic, a po czerwonej kartce Dzida? Pamiętacie ostatni mecz w sezonie z Radością gdzie połowa składu to Domin, Dzida, Pater, Jajco itd… Zarząd był wybrany, bo trzeba było kogoś wpisać i tak nam mijał czas z Trenerem Płacheckim, było tak źle że nawet nie chciało mi się grać. Na treningu pewnie nikt, bo nie było treningów. Skład wybierali zawodnicy (zresztą i tak zawsze było 11 i większość to bardzo bardzo młodzi). Drużyna skończyła rundę jesienną z 8 punktami chyba i 8 straty do bezpiecznego miejsca w tabeli, a mimo to gmina zwiększyła budżet na następny rok.

Było to idealne środowisko pracy, wszyscy walili do nas drzwiami i oknami. Po konkursie ogłoszonym przez gminę odrzucono 32 kandydatury (wśród nich świetni specjaliści z całego kraju) i wybrano Andrzeja Sieradzkiego na nowego trenera. A tak naprawdę człowiek, który sam przyjechał do wójta i zaproponował się na trenera drużyny i przedstawił swoją wizję. Otrzymał zapewnienie, że jeżeli będzie piłka w Siennicy to będą pieniądze. Był On zupełnie nieznany w naszym środowisku, potem się okazało, że grał w Cegłowie w 4 lidze i przez jakąś część sezonu prowadził ten zespół oraz że jest dobrym kolegą Michała Maciejewskiego. Gdy wieść o nowym Trenerze się rozeszła na treningu zjawiła się spora ilość zawodników. Wtedy po raz pierwszy poznaliśmy co to znaczy, krótka mowa przed treningiem wg Sieradzkiego (chłopaki kilka zdań… czyli 10-15 minut). Trener przedstawił główna wizję prowadzenia drużyny i główny cel, który nasuwał się sam, czyli utrzymanie w lidze. Każdy zawodnik odbył rozmowę z trenerem i był pytany o różne rzeczy. Najtrudniejsze dla części drużyny było podanie swojego numeru telefonu z pamięci. Drugim, czy są jakieś trudności z przyjeżdżaniem na treningi, standardowa odpowiedź: nie ma problemu będę na każdym. Trener chciał wprowadził zasadę, że grają Ci co trenują. Jak zwykle ten pomysł wywołał uśmiech na twarzach zawodników, bo ile razy każdy z nas to słyszał. Już po miesiącu okazało się, że jednak nie każdy mógł trenować dwa razy w tygodniu. Niestety trener nie mógł zająć się spokojnym przygotowaniem i poznawaniem zawodników, ponieważ musiał zorganizować zarząd (jak to trener), który będzie współpracował. Czy ktoś mi powie, czy jakikolwiek inny trener organizował zarząd? Oczywiście nie. Niestety w regionie nie znalazł się odpowiedni kandydat, aby pociągnąć klub ku normalności i wyższym celą niż utrzymanie w lidze. Trener ściągnął do Siennicy swojego kolegę z Warszawy: Michała Dygę, który ogarnął sprawy organizacyjne, załatwił stroje, zakładał pieniądze na sędziów, boisko sztuczne (i to bez marudzenia, że to on znowu i potem nikt nie słyszał od niego na koniec sezonu wypomnień czego to on nie zrobił). Mimo, że mieszkał w Warszawie znajdywał czas na spotykanie się z wójtem i po pewnej aklimatyzacji nawet zaczął u nas grać (to on strzelił najważniejszą bramkę sezonu z Wisłą Dziecinów). Resztę zarządu uzupełniliśmy starszymi zawodnikami drużyny. Jako kierownik drużyny zaczął udzielać się Dominik Grzegrzółka. Niestety to nie był koniec problemów, które musiał rozwiązać trener. Okazało się, że drużyna nie ma… bramkarza. I tak po interwencji trenera i prezesa bronił u nas bramkarz, który miał występ w drużynie z Ekstraklasy. Dodatkowo sprowadził na kilka meczy Łukasza Pokropa, który w tych meczach bardzo nam pomógł.

I tak zanim przyszedł trener nie mieliśmy: zarządu, kierownika, treningów, trenera, bramkarza i perspektyw na utrzymanie. Po przyjściu, po 2 miesiącach było wszystko, wystarczyło jeszcze popracować nad drużyną. Początek rundy nie rozpoczął się dla nas dobrze, ale koniec końców cel został osiągnięty i utrzymaliśmy się w lidze (w co wierzyło mało osób przed rozpoczęciem rundy wiosennej). Do następnego sezonu przystępowaliśmy pełni nadziei. Współpraca z trenerem układała się coraz lepiej, propozycja odnośnie przenosin do ligi siedleckiej została odrzucona przez zawodników. Michał Dyga się przeprowadził za Warszawę i przestał się pojawiać, podobnie sprawa miała się z Pokropem i Tomkiem. Na szczęście przyszedł zaciąg z rocznika ‘94 i ’95, który poszerzył kadrę i zastąpił słabszych zawodników oraz dwóch zawodników z Politechniki Warszawskiej (jeden z nich rozbił system). Niestety sezon był dla nas nieudany i zakończyliśmy sezon w środkowej części tabeli i bez zarządu.

Po zakończeniu sezonu zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym, czyli przechodzimy do ligi siedleckiej. Okazał się to strzał w dziesiątkę, dobre wyniki zbudowały drużynę. Pojawił się nowy zarząd z planami. Rundę jesienną zakończyliśmy na 1 miejscu ze niewielka zaliczką nad najważniejszymi rywalami. Mamy mocny skład jak nigdy, na wszystkich pozycjach mamy przynajmniej jednego dobrego zawodnika. Ogromna w tym zasługa naszego Trenera, który dopiął swego i grają Ci co trenują, a młodzi zawodnicy tacy jak Dzida, Dawid, Murzyn bardzo się rozwinęli przez ten okres. Zdarza się, że najlepszy zawodnik siedzi na ławce, bo nie było go przez cały tydzień. Po powrocie Radara i sprowadzeniu dobrego bramkarza mamy dobrą ekipę, która będzie walczyć.

Wszyscy, którzy uważają, że spokojnie poradzimy sobie po odejściu trenera radzę przeczytać sobie kilka razy jak było kiedy nie było trenera (bo niedługo możemy mieć powtórkę). Jeżeli odejdzie i nie przyjdzie odpowiednia osoba (a niewiele osób będzie chciało przyjść do ogarniania wszystkiego za takie pieniądze i nie każdy będzie umiał ogarną wszystko) i nie będzie umiała ciekawie poprowadzić treningu to od razu mamy zapewniony spadek. Nie mówię, że trener jest idealny, ale to odpowiednia osoba na naszego trenera i powinniśmy zrobić wszystko żeby go zatrzymać. Naprawdę większość rzeczy, które wypracowaliśmy przez te dwa lata zawdzięczamy trenerowi.


  • Komentarzy [7]
  • czytano: [1564]
 

autor: rexona 2013-02-24 23:50:41

Profil rexona w Futbolowo Mam takie pytanie? Kto to ku..a pisał! i na jakiej podstawie!


autor: rafal88 2013-02-25 07:10:21

Profil rafal88 w Futbolowo ja, a jakies uwagi?? na podstawie doświadczeń.


autor: rafal88 2013-02-25 08:07:49

Profil rafal88 w Futbolowo wiem, ze Rex zabrakło wzmianki o Tobie, ale jako jedyny przeżyłeś wszystkich w zarządach i pomagasz cały czas bez przerw. w następnym newse poświęce Ci więcej czasu;)


autor: BartekP 2013-02-25 10:54:05

Profil BartekP w Futbolowo poczuł się urażony :)


autor: rafal88 2013-02-25 10:56:14

Profil rafal88 w Futbolowo ale faktycznie jest długo i teraz dużo spraw jest na jego głowie, więc coś zawsze postaram się dodać;) chociaż jedno zdanie w newsie;)


autor: BartekP 2013-02-25 16:25:43

Profil BartekP w Futbolowo wracając do kasy to niestety budżet UG jest okrojony i jest do podziału 46 tys na Fenix, Life i Berek.


autor: rafal88 2013-02-25 20:50:38

Profil rafal88 w Futbolowo jakby powiedział klasyk: jak żyć Panie Prezesie??:)


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.

Wykonanie strony

Wykonanie WFLdizajn
wykonanie WFLdizajn

 

 

 

 

 

Ankiety

W jakim dniu powinny być rozgrywane mecze w Siennicy?

Najnowsza galeria

Fenix - Zryw
Ładowanie...

SPONSOR GŁÓWNY

URZĄD GMINY W SIENNICY

 

Statystyki drużyny