Gminny Klub Sportowy FENIX Siennica - strona oficjalna

Strona klubowa
Herb

Wyszukiwarka

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 12 gości

dzisiaj: 1119, wczoraj: 456
ogółem: 2 757 985

statystyki szczegółowe

Tabela ligowa

Liga Okręgowa » Siedlce

Wyniki

Brak danych.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.

FenixSiennica TV

więcej...

 

 

 

 

Aktualności

Nazywam się Sieradzki. Andrzej Sieradzki.

  • autor: Piotr Markowski, 2012-11-29 16:07

Zaczynamy serię wywiadów. Na pierwszy ogień poszła osoba, o której dużo mówi się w Siennicy. Głównie  pozytywnie. Potrafił z bandy nieopierzonych dzieciaków stworzyć drużynę, z którą każdy musi się liczyć w naszej lidze, a miejmy nadzieję, że i w okręgówce. Kilka dni temu spotkałem się z naszym trenerem przy dobrym ciastku i mocnej kawie. Odbyliśmy naprawdę długą (trwającą aż trzy godziny) i interesującą rozmowę. Jest to człowiek czasami bezkompromisowy, trzeźwo patrzący na świat i „bez typowego, wiejskiego myślenia”. To bardzo ciekawy, wciąż młody trener, który ma dużo pomysłów na nasz klub. Wiele spraw nie mogłem zamieścić w wywiadzie, bo były to raczej zakulisowe rozmowy i nie powinny one ujrzeć światła dziennego. Poza tym nie było sensu Was zamęczać, chociaż materiału mogłoby być dwa razy tyle, a wciąż byłoby mało. Zapraszam do przeczytania rozmowy z Andrzejem Sieradzkim, trenerem lidera siedleckiej A-klasy.

[wywiad w rozwinięciu]

 

Najważniejsze pytanie. Jakie to uczucie być liderem po rundzie jesiennej i bardzo pewnie zmierzać w kierunku okręgówki? Czy przed sezonem miałeś taką nadzieję?
Biorąc pod uwagę potencjał naszej drużyny, cały czas wierzyłem w sukces, który osiągnęliśmy. Mam dwa uczucia, są bardzo skrajne. Pierwsze to na pewno zadowolenie, czyli spokojna zima spędzona w dobrym nastroju. Drugie uczucie to uczucie wyzwania, dużą rolę odgrywa tutaj ambicja. Nie chcę poprzestać tylko na tym, żeby być tylko liderem. W każdym spotkaniu staramy się grać o trzy punkty, o awans. Chciałbym, żeby drużyna z meczu na mecz prezentowała się co raz lepiej.

Zadowolicie się tylko awansem czy celujecie konkretnie w pierwsze miejsce?
Tak jak już wcześniej wspomniałem w każdym meczu gram tylko i wyłącznie o zwycięstwo. Obojętnie z kim gramy. Czy jest to Watra Mrozy, czy Jutrzenka Cegłów. Staram się robić wszystko, co jest konieczne do tego, żeby drużyna nauczyła się wygrywać bo tylko tak można odnosić sukcesy.


(GLKS Nadarzyn, źródło: http://www.nadarzyn.info.pl/glks/pokaz.php?id=2053)

Jakie były twoje początki z piłką i dlaczego podjąłeś decyzję o skończeniu przygody piłkarza, a zająłeś się trenerką (w międzyczasie nawet sędziowaniem)?
Generalnie moje życie to jest piłka nożna w każdej postaci. Bez tego nie wyobrażam sobie mojej egzystencji. Jak dobrze zauważyłeś byłem zawodnikiem, jednak poprzez kontuzje nie osiągnąłem pewnego poziomu sportowego, który chciałem. W pewnym momencie kilku życzliwych ludzi namówiło mnie do sędziowania (nie rezygnując z gry). Mając zaledwie 20 lat pojechałem jako liniowy na obecną drugą ligę, a rok później byłem głównym sędzią w warszawskiej okręgówce. W sędziowaniu była krótka droga do osiągnięcia sukcesu, a w międzyczasie poszedłem na studia związane ze sportem. Będąc zawodnikiem mogłem nadal być sędzią, będąc trenerem musiałem z tego zrezygnować. Przyszedł taki czas, kiedy zbytnio nie miałem gdzie grać w piłkę, na tym poziomie i za takie pieniądze, jakie bym chciał. Wtedy zadałem sobie pytanie czy jest sens grać. Zawsze mogłem wrócić do kopania na poziomie 4 ligowym. Nagle pojawiła się propozycja trenowania drużyny seniorów (w wieku 23 lat). Wcześniej już miałem przetarcie w prowadzeniu treningów z różnymi zespołami, co również sprawiało mi przyjemność. Musiałem dokonać wyboru. Impuls i działanie chwili spowodowało, że postawiłem na trenerkę.

Jak to się stało, że nikomu nieznany w tutejszym środowisku, w dodatku młody i niedoświadczony trener z Warszawy trafia do Siennicy? Nie wybrzydzałeś, tylko brałeś co dają?
Tę funkcję zaproponował mi radny Gminy Siennica, którego znałem już wcześniej (przyp. red. - Przemysław Ceregra). Dzięki niemu zostałem umówiony na rozmowę z Wójtem, po której została podjęta decyzja o moim przyjściu do klubu.

Czym podczas jednego spotkania przekonałeś do siebie Wójta?
Myślę, że Wójt nie miał aż tak dużo do stracenia. Biorąc pod uwagę ówczesną sytuację Feniksu w tabeli (przyp. red. - ostatnie miejsce i 5 punktów straty do utrzymania) nie znając zawodników i ich możliwości piłkarskich wierzyłem w to, że dobrym treningiem i zdrowym podejściem do ludzi jesteśmy w stanie się utrzymać w tej klasie rozgrywkowej, z czego przecież wielu szydziło.

Pierwsze wrażenia z pobytu w Siennicy? Z czym spotkałeś się na początku swojej pracy, co udało się wyeliminować, a co wymaga jeszcze poprawy?
Na początku dało się zauważyć duże braki organizacyjne. Dodatkowo zawodnicy nie czerpali radości z treningu, dochodził jeszcze brak dyscypliny. Te rzeczy zostały w pewnym stopniu wyeliminowane i co najważniejsze zawodnicy zaczynają rozumieć to, że treningu nie należy traktować, że ‘ma się odbyć’. Tylko zauważają, że służy poprawie ich umiejętności, co przekłada się na styl gry i lepszy wynik całej drużyny. Chciałbym, żeby poprawiła się jednak frekwencja oraz zaangażowanie zawodników.


(Wulkan Zakrzew, źródło: http://www.bronradom.pl)

Jesteś już tutaj dwa lata. Co się zmieniło podczas Twojego pobytu?
Na pewno sprawy organizacyjne klubu, jak i samej drużyny. Zdecydowanie zmieniło się podejście zawodników do meczu, zaczynają traktować to jak święto. Mamy młodą drużynę i staram się ich wychowywać przez piłkę. Cieszy mnie to, że wiedza którą posiadam jest przyswajana przez tych ludzi. Ze zlepku pojedynczych zawodników tworzy się tutaj prawdziwa drużyna. Wszyscy myślą podobnie i zespół dąży do jednego celu, jakim jest awans, czyli gra na wyższym poziomie.

Jak długo planujesz zostać w Feniksie? Co chciałbyś osiągnąć z tą drużyną?
Wiadomo, że marzeniem mojej pracy nie jest A-klasa, chce się dalej rozwijać, a dlaczego mam się nie rozwijać z Feniksem? Możliwości są nieograniczone.

Czego brakuje w klubie, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne?
Jak przychodziłem ten klub organizacyjnie strasznie kulał, jednak da się zauważyć, że co rundę jest co raz lepiej. Moją osobą byłem w stanie ściągnąć kilku zawodników, którzy mają za sobą przeszłość w wyższych ligach. Znacznie przyczynili się do utrzymania w pierwszym sezonie. Cały czas w naszym klubie brakuje poważniejszych pieniędzy, a co za tym idzie sponsorów. Nutą przyszłości i marzeń jest budynek klubowy, co dużo zmieniłoby w funkcjonowaniu klubu. Brakuje również oświetlonego boiska głównego, które umożliwiłoby swobodne trenowanie o każdej porze. Owszem powstał ‘Orlik’, który jest dużą alternatywą w treningu piłkarskim, ale jednak nigdy nie zastąpi pełnowymiarowego boiska w treningu seniorów.


(Wulkan Zakrzew, źródło: http://www.bronradom.pl)

Czemu zawdzięczacie taki dorobek po jesieni? Czy jesteś tym zaskoczony?
Dzięki temu, że staliśmy się drużyną i ta drużyna powoli uczy się wygrywać mecze, czyli seryjnie zdobywać punkty. Zdawałem sobie sprawę z tego, że możemy wygrywać mecze i to z każdym (przykład: w Pucharze Polski z Jabłonianką – 4 miejsce w okręgówce).

Jakbyś ocenił rundę w szkolnej skali i czym to argumentujesz? Jaki jest poziom ligi w porównaniu z poprzednim sezonem?
Na 4+ bo przegrałem dwa mecze, a jak wspominałem wcześniej, dla mnie liczy się tylko zwycięstwo. Nie uważam, ze ta liga jest dużo słabsza. Trzeba wspomnieć, że po rundzie jesiennej poprzedniego sezonu byliśmy na czwartym miejscu (przyp. red. – w warszawskiej A-klasie). Jesteśmy o rok starsi, o rok bardziej doświadczeni. Grając w tamtej lidze, z tą drużyną, którą mam teraz podejrzewam, że miałbym miejsce 1-2.

Mamy przerwę zimową, piłkarze odpoczywają bądź ogrywają się na wszelakich turniejach. Jak będą wyglądały wasze przygotowania do kolejnej rundy?
Przede wszystkim będę chciał się skupić na organizacji gry taktycznej w obronie i na poprawieniu skuteczności w ataku. Rozpoczynamy treningi w połowie stycznia. Porządek naszych przygotowań uzależniamy oczywiście od aury pogodowej bo nie wiadomo czy będziemy mieli możliwość korzystania z ’Orlika’, czy jednak zostaniemy na hali.


(w tle podczas turnieju sędziowskiego, źródło: http://www.ws.waw.pl)

Na obecną chwilę kadra nie jest zła, ale czy to wystarczy w wyższej lidze? Planujesz jakieś wzmocnienia od nowego roku?
Uważam, że przy dobrym treningu i jeszcze większym zaangażowaniu, ta drużyna jest w stanie powalczyć o najwyższe cele w okręgówce. Jednak wzmocnienia w każdej drużynie są potrzebne, gdyż zwiększenie rywalizacji poprawia umiejętności obecnych zawodników. Konkurencja na kilku pozycjach jest niezbędna. Chciałbym tutaj nawiązać do Radka Rowickiego, w którym pokładam największe nadzieje bo ludzie, którzy go znają, wiedzą że w formie może być najlepszym zawodnikiem całej okręgówki. Wiem, że Radek nie jest w stanie wygrywać w pojedynkę dla nas meczy, ale podczas rundy wiosennej liczę, że będzie bardzo ważnym ogniwem drużyny.

Które pozycje wymagają większej rywalizacji?
Jak już wspomniałem środek pomocy. Potrzebujemy jednego ogranego obrońcę, skrzydłowego pomocnika oraz napastnika.


(w tle podczas turnieju sędziowskiego, źródło: http://www.ws.waw.pl)

Kto jest największym objawieniem tej rundy, a od kogo wymagasz znacznie więcej, niż obecnie pokazuje?
Zadowolony jestem z postawy dwóch zawodników: Arkadiusza Borucińskiego oraz Darka Osicy, gdyż w ich grze jest widoczny postęp, jaki zrobili od czasu mojego przyjścia do klubu. Zdecydowanie więcej wymagam od Dawida Mataka bo wiem, że stać go na dużo lepsze granie. Jest kilku zawodników, którzy rozczarowują mnie na boisku, ale jest też kilku, na których zawiodłem się poza boiskiem. Oczywiście nie mogę zapomnieć o Michale Maciejewskim, bez którego gra tej drużyny nie wyglądała by tak samo.

Wielu piłkarzy ma pewne mniejsze lub większe problemy z nadużywaniem alkoholu. Jak na to reagujesz i czy starasz się im jakoś pomóc oraz wpłynąć na ich zachowanie?
Generalnie na początku w jakiś sposób to tolerowałem, gdyż takie są realia zawodników na tym poziomie, ale mam taką grupę ludzi w drużynie, którzy od tej reguły zdecydowanie odstają. Ich nie satysfakcjonuje tylko gra w tej klasie rozgrywkowej. Moje reakcje mogą być zauważone składem lub zmianami we wczesnych minutach meczu (mecze z Tęczą, Mazovią oraz Płomieniem). Starałem się to jakoś wyjaśniać, ale w ich miejsce są już inni ludzie traktujący poważnie drużynę, a dobro drużyny jest dla mnie najważniejsze.

W zakulisowych rozmowach wielu piłkarzy i kibiców ma do Ciebie pretensje, że zauważasz tylko Kripka, gdy jest pod tzw. wpływem. Jak się do tego odniesiesz?
Za Kripkiem idzie opinia. Nie dość, że sam zauważyłem, w jakim stanie czasami potrafi przyjść na mecz to teraz niestety będzie kozłem ofiarnym. Nad opinią trzeba bardzo długo pracować, a można ją bardzo szybko stracić. Liczę, że przemyśli pewne sprawy i weźmie się w garść.

Piłka nożna to jedno, ale co Cię jeszcze interesuje i czym byś się w życiu zajmował, gdyby nie to?
Żadnej pracy się nie boję, ale bez piłki nożnej moje życie nie miałoby sensu.


(podczas turnieju sędziowskiego, źródło: http://www.ws.waw.pl)

Jak udaje Ci się połączyć życie osobiste z byciem trenerem oraz pracą? Od dawna jesteś ze swoją dziewczyną?
Od 6 lat jestem ze swoją dziewczyną (przyp. red. – Patrycja). Na początku to akceptowała, a później musiała się nauczyć. Zawsze piłka nożna była na pierwszym miejscu, tak było w połączeniu z pracą i tak jest do tej pory. Swoim najbliższym nie dałem innego wyboru, niż dostosowanie się do aktualnej sytuacji.

Nie wszyscy wiedzą, że na plecach masz wytatuowany swój pseudonim „Siara”. Skąd wzięła się ta ksywka?
Ksywka pochodzi od nazwiska, a już na stałe przyjęła się po filmie „Kiler” (przyp. red. - Siara Siarzewski, grany przez Janusza Rewińskiego, który swoją drogą ma dom w okolicach Siennicy).  Wiele osób mówi, że ich pierwszy tatuaż jest błędem młodości, albo działaniem chwili. Natomiast moja decyzja była w pełni przemyślana. Podjąłem ją w czasach, gdy jeszcze myślałem o profesjonalnym graniu w piłkę. Chciałem zwrócić uwagę, że ten tatuaż jest na takiej samej wysokości, co nazwiska zawodników na koszulkach. Nawet to pokazuje, że w każdej czynności, którą wykonuję przewija się temat futbolu.

Czego życzyłbyś sobie, zawodnikom, działaczom i wszystkim kibicom oprócz awansu do okręgówki?
Mobilizacji do jeszcze większych działań (działaczom), jeszcze większych chęci (zawodnikom) i darmowych drinków na każdym meczu (kibicom).

 

Rozmawiał Piotr Markowski


  • Komentarzy [3]
  • czytano: [2721]
 

autor: Dyziuuu 2012-11-29 17:15:11

Profil Dyziuuu w Futbolowo Piotrek piekny wywiad i sporo mądrych słów trenera. Warto przezzytac :)


autor: wafel89 2012-11-29 17:19:32

Profil wafel89 w Futbolowo Zawsze miło usłyszeć dobrą opinię :)


autor: BartekP 2012-11-30 12:26:54

Profil BartekP w Futbolowo czekamy na kolejny wywiad


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.

Wykonanie strony

Wykonanie WFLdizajn
wykonanie WFLdizajn

 

 

 

 

 

Ankiety

W jakim dniu powinny być rozgrywane mecze w Siennicy?

Najnowsza galeria

Fenix - Zryw
Ładowanie...

SPONSOR GŁÓWNY

URZĄD GMINY W SIENNICY

 

Statystyki drużyny